„Kiedy ślub?” To moja pierwsza książka Nataszy Sochy. To lekka i przyjemna książka, która można powiedzieć, ze kończy się szczęśliwie. Choć słowo szczęśliwie, dla każdego może co innego oznaczać.
W książce poznajemy dwie dziewczyny - Patrycję, która jest zagorzałą singielkę i drugą marzącą o tym jednym jedynym Maję.
To dwie różne dziewczyny, które poprzez swoje dzieciństwo i osoby obok, żyją tak jak mogą. Tzn Patrycja jest dziewczyną wychowaną przez matkę, ojciec odszedł jak była mała i matka wciskała jej do głowy że ona i jej potrzeby są najważniejsze. Dzięki determinacji i fajnym pomysłom udało jej się założyć super profil na Instagramie z którego zarabia, ale i pracuje również w firmie hotelowej gdzie reklamuje hotele i miejsca. Ma swoje mieszkanie i jest szczęśliwa bo robi to co singielki robią w Warszawie. Patrycja to dziewczyna, która uważa się za zagorzałą singielkę, faceci tak, ale na krótko, związki i dzieci ją nie interesują, jedzenie na wynos lub na mieście, ubrania, przyjemności to wszystko co tylko ona potrzebuje.
Maja natomiast jest dziewczyną z Grójca, która pomimo, ze ma trzydzieści trzy lata to nadal mieszka z rodzicami, bo nie stać jej na własne mieszkanie. Jest mądra zna niemiecki, angielski i hiszpański, jest couchem i zajmuje się też eventami. Lubi swoją pracę i co najważniejsze, gdy staje przed ludźmi jest innym człowiekiem. Na co dzień ze wszystkich stron ją ponaglają do ożenku, bo przecież wg rodziny jest już starą panną i najwyższy czas, bo za chwilę już się nie da nic zrobić. Jej siostry już mają dzieci a ona nic. To wszystko sprawia, ze Maja chce mieć męża, chce założyć rodzinę i chce być kurą domową.
Pewnego dnia Igor - szef Patrycji oznajmia, ze będzie współwłaścicielem hotelu w Kołobrzegu, połowa pracowników na miesiąc wyjeżdża razem z nim. A trzeba zaznaczyć, że jego wszyscy pracownicy są singlami. On sam również i nie ma zamiaru tego zmieniać.
W Kołobrzegu właśnie spotykają się Patrycja i Maja, często, najczęściej w windzie rozmawiają o byciu singlem lub mężatką. O tym jak one to postrzegają.
Poniżej kilka cytatów
"Niektórzy ludzie naprawdę chcą być w związku, czasami desperacko, i dla nich życie w pojedynkę byłoby czymś, w czym utknęli, a nie czymś, co kiedykolwiek sami by wybrali. Ale są też inni ludzie, bardzo od nich różni. Na przykład ja. Ludzie, którzy wydają się samotni, bo są sami, ale tak naprawdę mają zajebiste życie, bardziej autentyczne i znaczące, niż gdyby mieli je z kimś na siłę dzielić. Życie w pojedynkę jest dla nich nie tylko lepsze niż zły związek, ale także lepsze niż dobry. Rozumiesz, co mam na myśli?"
"Ludziom się wydaje, że jak są sami, to znaczy, że coś im w życiu nie wyszło. To ja ci powiem coś o samotności i o tym, dlaczego nam wmówiono, że to najgorsza rzecz na świecie. Samotność kojarzy się nam z okrutnym niepowodzeniem życiowym. Bo skoro w naszej łazience jest tylko jedna szczoteczka do zębów, to znaczy że coś tam po drodze spierdoliliśmy. Kobieta samotna, bez względu na wszystko, nadal jest odpadem społecznym. Facet zdecydowanie mniejszym, to fakt. Ale jakość kobiety spada na rynku, bo jeśli jest sama, to znaczy, że ma jakieś wady. Jest wybrakowana. Że coś z nią jest nie tak. Certyfikat jakości daje jej facet u oku, nawet jeśli jest kutafonem."
"Nie słuchaj ludzi, którzy nakazują ci w trybie natychmiastowym odnaleźć swoją drugą połówkę jabłka. Nawet zgniłą. Którzy przekonują, że jedynym słusznym dodatkiem do ciebie jest facet. Nie wybieraj na oślep, odpuszczając po kolei wszystko to, co zawsze cię wkurzało, tylko dlatego żeby zadowolić otoczenie. Droga ciociu, mamo, babciu, samotna nie oznacza gorsza. Nie oznacza choroby ani żadnej ułomności. Nie oznacza deficytu czy wady wrodzonej. Oznacza po prostu, że czasem lepiej się wyspać, będąc wtulonym w pluszowego misia, niż dać przelecieć dupkowi tylko po to, by dopasować się do ogólnie przyjętych norm."
Tak naprawdę ta książka nie jest dokładnie taka jak myślimy na początku. To co się dzieje w naszych głowach, sercach sprawia, ze w pewnym momencie możemy wszystko zmienić. To że ktoś marzy o być żoną to nie oznacza że to jest jego marzenie, bo czasami jest to wpływ środowiska. To że ktoś mówi ze jest singlem i tego nie zmieni również może się się zmienić bo nagle się zakocha i dotrze do niego, ze ta druga połówka go uzupełnia a nie ze stopuje. To książka ze szczęśliwym zakończeniem dla każdego, ale każda z tych osób może być zaskoczona tym co się będzie dziać w ich życiu i jak to szczęście będzie wyglądać.
polecam
Notka poniższa od wydawcy
Słodko-gorzka opowieść o spełnianiu swoich i nieswoich marzeń.
Maja słyszy to pytanie na każdym rodzinnym obiedzie. Od dzieciństwa marzy o założeniu rodziny i zawsze gdy na horyzoncie pojawia się potencjalny kandydat na męża, roztacza wokół siebie uwodzicielską aurę.
Patrycja za żadne skarby świata nie chce się z nikim wiązać. Jest singielką i bardzo sobie chwali ten stan.
Ścieżki kobiet, dla których szczęście znaczy zupełnie coś innego, przetną się, w momencie gdy każda z nich ma już swój plan na życie. Ale czy na pewno tak jest? Czy realizują swoje własne marzenia, a może tylko oczekiwania innych?
Żeby się tego dowiedzieć Patrycja i Maja będą musiały wybrać się nad morze, ratować podupadający hotel, zrobić najlepszą fotkę z hasztagiem, zaciąć się w windzie, zakochać
i zgubić kota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz