poniedziałek, 25 września 2023

Jagna Kaczanowska - "Rak i dziewczyna"

 


Miesiącem świadomości o raku piersi jest październik. Czyli już zaraz. To miesiąc, który od wielu lat przypomina, że rak piersi jest najczęstszym nowotworem. 

Ale rak to nie wyrok. To nie śmierć. To bardziej przeszkoda do zmiany stylu życia i jest to walka. Ta walka może potrwać, ale warto walczyć o zdrowie. Ale to wie każdy.

Niestety czasami szukamy przyczyny dlaczego to ja? Przecież jest aktywność fizyczna, zdrowe odżywianie, człowiek jest dobrą osobą, pomaga się innym, a jednak...

Autorka książki "Rak i dziewczyna" Jagna Kaczanowska jest właśnie taką osobą. Aktywność, odżywianie i jej charakter powinny sprawić, że to co złe powinno ją omijać. 

Ale rak nie wybiera. Może zachorować każdy. Potwierdzam to, pracując w miejscu, gdzie widzę, że różne osoby chorują. Nie ma jednej konkretnej grupy.

Jagna opisuje w tej książce jak się dowiedziała i jak przebiegało leczenie. Wszystko w czasie covidu, więc każda jedna rzecz, każda wizyta u lekarza, w szpitalu to był inny wymiar. Ale podjęła tą walkę i mam nadzieję, że na tą chwilę nie ma problemów zdrowotnych. 

To co mi się podoba w książce, to to, że Autorka nie koloryzuje, nie wymyśla jakiś dziwnych psychologicznych, mistycznych rzeczy, że pomaga jej jakieś jedzenie, otoczenie czy też rzeczy typu magiczne kule. Ona pokazuje jak jest, jaką ma mieć operację, jaką chemię przyjmie, jak się czuje bez włosów i przede wszystkim co się dzieje w jej głowie.

Na początku książki pisze ona -

"Niezwykła jest nasza zdolność do nieprzyjmowania do wiadomości faktu, że świat nie jest sprawiedliwy. I że złe rzeczy przydarzają się także dobrym ludziom. To zrozumiałe, zdrowe i naturalne, że nie chcemy w to uwierzyć."

Trudno jej uwierzyć, że to ona zachorowała, ale nie można temu zapobiec i ona to wie. Musi walczyć i chodzić po lekarzach. 

Każdy wie jakie skutki są po przyjęciu chemii, w wielu filmach czy też serialach to widzimy. Ale co innego to zobaczyć w fikcji, a co innego jak ktoś to sam przechodzi.

Dlatego też wielkie brawa i słowa uznania dla Jagny.

Bardzo fajnie, że nie jest to książka, typowo opisująca jej walkę, ale również wywiady z onkolożką, chirurgiem, terapeutką. To baza wiedzy i przede wszystkim poznanie człowieka, a nie kogoś kto jest chory. 

Podoba mi się to, co autorka pisze chociażby w kwestii tego jak inni powinni się zachowywać. Nie żal, ale wsparcie, rozmowa, wyjście do restauracji. 

Przy okazji dowiadujemy się kilku rzeczy o Jagnie. Kocha zwierzęta, choć strasznie mi szkoda jej konia. Ale są trzy psy, które potrzebują miłości. Ma dwójkę dzieci i partnera. Jak zaczęła się wojna to,  przyjęła pod swój dach rodzinę z Ukrainy i małego kotka. To kobieta pełna miłości, której życzę jak najwięcej zdrowia i tego, aby otaczali ją dobrzy ludzi, którzy będą ją wspierać.

A książka jest świetnie opisana i pokazuje, że nawet ból który odczuwamy przyjmując chemię lub operacja są po to abyśmy zdrowieli. I to jest ważne.

Zdrowie jest najważniejsze i pamiętajcie badajmy się. Nie tylko jak ktoś nam przypomni na insta w październiku, ale chociaż raz w miesiącu dotknijmy piersi i sprawdźmy czy czegoś nie wyczuwamy.

Panowie również, rak piersi jest u Was rzadko, ale występuje. 

Polecam!!!


Poniższa notka od wydawcy

Poruszająca opowieść Jagny Kaczanowskiej o tym, jak zachorowała na nowotwór piersi i jak z niego wyszła. Bohaterka to nowoczesna, aktywna kobieta: dziennikarka, psycholożka, matka. Diagnoza była dla niej szokiem. Odrzuciła jednak teorię, że rak to wyrok, i postanowiła wygrać swoje życie.

Diagnoza, chemia, mastektomia, rekonstrukcja piersi. Gabinety lekarzy i sale szpitalne, ale i dom, w którym nie brakuje kłótni z partnerem i trudnych rozmów z dziećmi. Praca i zwykłe życie, które nie przestaje się toczyć. Chwile zwątpienia, nadziei i radości. Wszystko to tworzy wciągającą ludzką historię - historię kobiety, którą, jak wiele innych, dopadła okropna choroba.

Opowieść Jagny Kaczanowskiej uzupełniają rozmowy z ekspertami: onkolożką, chirurgiem, terapeutką psychoonkolożką oraz chorymi i ich bliskimi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz