czwartek, 11 listopada 2021

Katarzyna Bonda - "Nikt nie musi wiedzieć"

 



"Nikt nie musi wiedzieć" to pierwsza książka Katarzyny Bondy, którą mam przyjemność przeczytać. Zaczynam czytać od czwartego tomu cyklu o profilerze Hubercie Meyer. To nie jest ważne, bo mało jest odniesień do wcześniejszych książek i to jest dobre. Można ją przeczytać jako odrębną część.

Tak naprawdę tylko to jest dobre.

Dostałam książkę w prezencie, a jako, że kocham kryminały to przyjęłam ją z chęcią. Do tego to Bonda nasza Polska Królowa Kryminału. Od zawsze chciałam przeczytać coś napisanego przez nią, ale jakoś odkładałam to, bo ma tyle książek, że trudno wybrać coś. Ale jako, że dostałam to się ucieszyłam. 

Niestety czytając już taka nie byłam zadowolona. Miało na to wpływ kilka rzeczy, ale chyba najbardziej to ilość wątków i postaci. Tego było po prostu zbyt dużo, tak jakby Bonda nie mogła zdecydować się na jeden wątek i postanowiła zrobić ich kilka. Przez pierwsze strony gubiłam się i to bardzo. Nie rozumiałam o czym pisze i po co to robi, ledwo zaczęła pierwszy wątek a już przeszła do drugiego. Potem jedna strona i już kolejny trzeci wątek.

A trzeba przyznać, że prolog zaczął się świetnie. Zamek w Mosznej, las, mgła, trup i to było ciekawe, ale zanim autorka do tego doszła to minęło dobrych kilka stron i zdążyłam się zdenerwować z czekania. 

Ale wreszcie zaczął się wątek zamku i morderstwa i to mi się podobało i to chciało się czytać. Mimo, że później wszystkie wątki się połączyły, to jednak jak ktoś zapyta się mnie kto zabijał to nie powiem, a jeśli powiem to nie wiem dlaczego.

Naprawdę średnia książka.

A szkoda. 

Z drugiej strony jak przejrzałam komentarze na LC, to dużo osób miało podobne odczucia, więc tak naprawdę nie mylę się zbytnio.

Czytam dużo książek i przeważnie na jedną książkę nie poświęcam więcej niż tydzień, a tą czytałam trzy tygodnie. Ale jak już zaczęłam to chciałam ją skończyć. Udało się i poczułam ulgę. 

Nie polecam jej, chyba, że jesteście jej fanami to co innego. Ja się zawiodłam.

Poniższa notka od wydawcy

Na tę książkę czekają wszyscy fani Katarzyny Bondy! Najpopularniejsza polska autorka powieści kryminalnych, po niemal 10 latach przerwy, prezentuje kolejną część uwielbianej przez czytelników (i wyczekiwanej!) serii z psychologiem śledczym – Hubertem Meyerem.

Nie spełniły jego fantazji. Zapłaciły krwią.

To będzie najtrudniejsze śledztwo w całej karierze Meyera.

Tylko on, telewizor i bateria tequili. Tak Hubert Meyer postanawia spędzić swój trzynastodniowy urlop. Ten plan się jednak nie powiedzie. Nieznajoma kobieta zaczyna nękać go dziwnymi esemesami, a wkrótce potem niezapowiedzianą wizytę składają mu zaprzyjaźnieni policjanci razem z prokurator Weroniką Rudy. Pół roku wcześniej jeden z funkcjonariuszy zastrzelił Japę, niebezpiecznego gangstera. Żeby ocalić policjanta przed grożącą mu karą, Meyer ma sporządzić ekspertyzę która, skieruje śledztwo na lewe tory. Śmierć Japy zostałaby wtedy uznana za gangsterskie porachunki. Potrzebna jest jednak „przykrywka”, zastępcza sprawa, nad którą śledczy będą oficjalnie pracować.

Wybór pada na morderstwo w Mosznej, gdzie na drodze prowadzącej do zamku porzucono zmasakrowane ciało młodego chłopaka. Kiedy Meyer i Rudy próbują odkryć tożsamość sprawcy, ten dokonuje kolejnych zbrodni. Śledczy przesłuchują kolejnych świadków. Trop wciąż się urywa. Za murami starego zamku aż buzuje od konfliktów. To będzie najtrudniejsze i najbardziej ryzykowne śledztwo w całej karierze Meyera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz