piątek, 6 grudnia 2019

Paul Richard Evans - Dziennik Noel



Evans po raz kolejny daje nam gwiazdkowy prezent. Bo tak to można nazwać - świąteczny prezent. Cieszę się, bo kolejne święta spędzam z jego książką.

Te książki nie są długie, owszem jest około 300 stron, ale tego nie czuje się, można ją przeczytać w jedną noc i tak właśnie u mnie było.

Dziennik Noel zapowiada serię Noel, te słowo z łaciny oznacza narodzić się.

W notce od wydawcy jest informacja, że jest to najbardziej osobista i autobiograficzna książka i coś w tym jest.
Książka napisana jest w pierwszej osobie, jest też inna i inaczej się ją czyta.

Podobały mi się słowa głównego bohatera na temat jego pracy, czyli pisaniu. Mówił, że pisze książki o miłości, nie romanse. Różnica jest taka, że romans zawsze kończy się dobrze, a o miłość nie zawsze, czasami jak w Titanicu jest wielka miłość, ale i śmierć głównego bohatera.

Jacob jest znanym 34-letnim pisarzem, miał ciężkie dzieciństwo. Mając 16 lat został wyrzucony z domu, mieszkał u przyjaciół, pracował najpierw w pizzerii, potem w biurze i dopiero po kilku latach sprzedał swoją pierwszą książkę. Teraz mając lat 34 każdego roku pisze jedną powieść, jego życie to podróże, pieniądze, pisanie i samotność.
Pewnego grudniowego dnia dowiaduje się on o śmierci matki i że musi wrócić do domu dzieciństwa aby zająć się spadkiem. Gdy wchodzi do domu okazuje się, że jego matka zaczęła zbierać wszystko. Nie miał wyjścia i musiał zacząć sprzątać. Znalazł pod stertą rupieci stary fortepian, który postanowił ocalić. Spotkał również sąsiadkę, która pamiętała go z dawnych czasów i wspominała ona o jego dzieciństwie, oraz o ojcu, który odszedł po śmierci jego brata. I że nie wszystko było takie jakie pamiętał z młodości.

Pewnego dnia Jacob sprzątając dom matki ma niespodziewanego gościa. Dziewczynę, która szuka swojej matki. Rachel nie wie nic o swoim dzieciństwie, wie jedynie, że jej matka (nie zna nawet jej imienia) mieszkała kiedyś w tym domu. Jacob miał wtedy 4 latka, a jej mama około 16 lat. Potem po oddaniu córki do adopcji opuściła ten dom i odeszła.

Rachel, jest kimś wyjątkowym, jest miła, dobra, oraz jest chemia między nią a Jacobem. Ale ma ona narzeczonego i zawsze dotrzymuje słowa.  Mimo wszystko jako dobra dziewczyna zaczęła pomagać mu w sprzątaniu i tak pewnego dnia znaleźli dziennik Noel, jej matki. W tym pamiętniku były zapiski z czasu pobytu w tym domu i oddaniu jej aniołka do adopcji.
Sąsiadka mówi, że jeśli ktoś coś może wiedzieć o mamie Rachel to tylko ojciec Jacoba, więc postanawiają wybrać się do niego.

Ta podróż okazuje się zbawienna dla wszystkich, Jacob spotyka ojca, dowiaduje się jego wersji życia po śmierci drugiego syna. Mówi również o Noel, jak to wyglądało, jak się nazywa itd. Ta podróż sprawia, że w sercu obojga znów jest prawdziwa miłość, a to co było w przeszłości można naprawić. Jacob pokazuje, że trzeba walczyć o przyszłość, o miłość i że zawsze można zacząć od początku. Do tego nie zawsze nasze dzieciństwo dyktuje nam jacy będziemy w przyszłości, to nasze wybory dają nam przyszłość.


Informacja od wydawcy:

– Wiesz, co mówią o prawdzie, Jacobie?
– Co takiego?
– Że wyzwala.

Miliony fanów, noce w luksusowych hotelach, podróże pierwszą klasą. Życie Jacoba Churchera, uwielbianego autora, przypomina piękną powieść. Lecz mężczyzna jest samotny i tęskni za prawdziwą miłością. I tylko w snach nawiedza go tajemnicza kobieta.

Gdy Jacob dowiaduje się o śmierci matki, musi wrócić tam, skąd pochodzi. Zagracony rodzinny dom oprócz rupieci kryje bolesne wspomnienia i prawdę o przeszłości pisarza. To przed nimi Jacob całe życie uciekał. Teraz będzie musiał zmierzyć się z tym, co boli najbardziej.

Czy w podróży do własnej przeszłości Jacob odnajdzie ukojenie?
Czy uda mu się odnaleźć kobietę, która nawiedza go w snach?
Czy uwierzy w istnienie prawdziwej miłości?
Dziennik Noel to przepiękna opowieść o tym, co robi człowiek, gdy dostaje szansę, by napisać swoje życie od nowa. Poruszający początek świątecznej Serii z Noel.
Najbardziej osobista i autobiograficzna książka Richarda Paula Evansa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz