niedziela, 15 grudnia 2019

Natalie Cox - "Nie tylko na święta"



Kupiłam tą książkę ze względu na ciekawie napisaną notatkę od wydawcy. Pisze w niej, że w książce znajdę humor, romans, pieski, dziwne sytuacje. Pomyślałam może warto.

Ale czy było?

Poznajemy w powieści Natalie Cox "Nie tylko na święta", dziewczynę imieniem Charlie, która mieszka w Londynie, pracuje w IT i w tym właśnie momencie nienawidzi świąt. Jest początek grudnia, gdzie w sklepach, na ulicach, w pracy, w domach jest co raz bardziej świątecznie, a ona wie, że te święta spędzi sama z filmami z Audrey Hepburn. Jej mama z piątym mężem wyjechała do jej przyrodniego brata do Melbourne, a chłopak z którym mieszkała zdradzał ją, więc rozstali się. Teraz jest sama i ma wszystkiego dosyć.

W pewną grudniową noc gdy Charlie leży już w łóżku, wybucha piecyk gazowy u sąsiada na górze. Niestety zawala się strop i spada na Charlie, dziewczyna trafia do szpitala. Jej mama załatwia jej kilka dni wolnego w pracy, ze względu na wstrząs mózgu i załatwia pobyt u kuzynki Jez, na północy kraju. Jej kuzynka prowadzi eleganckie schronisko dla psów z bogatymi właścicielami. W momencie przyjazdu Charlie, w schronisku jest 5 psów, miejsce jest dosyć duże i bardzo dobrze wyposażone.

Charlie już pierwszego dnia robi z siebie ofiarę, gdy wchodzi na kołowrotek dla psów i niestety upada, co widzi weterynarz, którego dodatkowo nazywa Byczy Cal. Nie podoba mu się to i od samego początku widać, że ma coś do niej, mimo, że widzą się pierwszy raz. Ale musi ona przyznać, że Cal jest bardzo przystojny, a te jego oczy. Czasami jest on ironiczny, a czasami szczęśliwy, jego zmiana przeważnie związana jest z tym co robi i jak zachowuje się dziewczyna.

Jako, że Jez na święta chciałaby pojechać do Finlandii prosi Charlie o pomoc i pozostanie w schronisku. Uważa, że z pięcioma psami nie powinno być problemu, bo przecież one tylko śpią, jedzą i załatwiają swoje potrzeby. Do tego jeden pies jest bardzo stary, jeden oczekuje na małe, jeden się przytula, a dwa psy wyprowadza sąsiad .....

Pod nieobecność Jez, Charlie przyjmuje jeszcze jednego psa głuchego doga niemieckiego Malcolma, ze względu na przystojnego właściciela Hugo, którego rodzina narzeczonej nie chce mieć psa na święta. Przyjęcie psa wiąże się z co dziennymi wizytami przystojniaka, oraz przeciąganiem aby mężczyzna został na dłużej.

Przed świętami dziewczyna również przyjmuje suczkę 3-krotną medalistkę Judd. Jako, że wysiada ogrzewanie dziewczyna sprowadza wszystkie psy do kuchni i zostaje psią mamusią.
Różne perypetie sprawiają, że dziewczyna co raz bardziej zakochuje się w psach. Z dziewczyny, która nie przepadała za zwierzętami, jest osobą, która pokochała je. Do tego w same święta Peggy rodzi małe, Hugo prosi aby móc zostawić dwie alpaki w schronisku, a jeszcze ktoś porywa Judd.
Charlie nie ma wyjścia musi ratować psa. A przy okazji w jej życiu jest pewien mężczyzna, ale czy odważą się coś zmienić w swoim zachowaniu i zrobić ten pierwszy krok?

Książka owszem jest dowcipna, ale nie jest to taki typowy humor, dużo jest sarkazmu ze strony Charlie i Cala. Bardzo szybko się ją czyta i tak naprawdę trudno ją przestać czytać. Czasami owszem jest kilka nudnych wstawek, które nic nie wnoszą do powieści, ale nie jest źle. Gdzieś w połowie zaczyna się akcja, więcej się dzieje i nie wiadomo kiedy wszystko się kończy. Nie jest to książka, która dzieje się w kilka dni, tylko bardziej około 3 tygodni i to jest plus. Ale czy będzie to książka do której wrócę za rok? Wątpię. Dam ją przeczytać mamie, babci i jeszcze jak ktoś będzie chciał, ale musi upłynąć z 3 lata żebym zapomniała o czym to było i raz jeszcze przeczytała.



Poniższa notatka pochodzi od wydawcy.

Nie zniechęcajcie się takim tytułem książki! Choć można ją zaklasyfikować jako romans, to wytrawny humor, dobre wyczucie czasu, wyśmiewane dziwne sytacje i fakt, że rozgrywa się w bardzo luksusowym schronisku w Devonie, sprawia, że czyta się z prawdziwą radością i przyjemnością.

Charlie nienawidzi wakacji, a w tym roku to będą najgorsze święta w jej życiu. Jej chłopak zostawił ją dla swojego osobistego trenera, mieszkanie wyparowało w eksplozji gazu, a matka, która mieszka w przeciekającej łodzi, wyjechała do Melbourne spędzić Boże Narodzenie ze swoim piątym mężem. Zupełnie samotna, łagodnie skonsternowana i tymczasowo bezdomna, Charlie z wahaniem zgadza się odkurzyć kalosze i spędzić święta w Devon, ze swoją kuzynką Jez, która prowadzi eleganckie schronisko dla psów bogatych właścicieli....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz