czwartek, 9 stycznia 2020

Nora Roberts - "Niebo Montany"


Zaczęło się od filmu, który bardzo mi się spodobał. Przede wszystkim przyroda, konie, góry i ciekawa fabuła, to sprawiło, że postanowiłam kupić książkę. Niestety było trudno i to bardzo, ale pewnego razu w jakimś sklepiku przed świętami znalazłam. Jaka ja byłam wtedy szczęśliwa. Kupiłam, przeczytałam raz, drugi, trzeci itd. Teraz mogę powiedzieć, że to chyba moja ulubiona książka. Często do niej wracam, staram się ją przeczytać chociaż raz w roku. To stara książka, została ona wydana w Polsce w 1999 roku, a ja pierwszy raz przeczytałam ją jakieś 10 lat temu. Moje wydanie jest z 2008 roku i dzięki twardej okładce jest cały czas cała. "Niebo Montany" Nory Roberts to połączenie kryminału z nutką romansu, to nie jest typowa jej powieść, jest inna i mimo, że ma chyba z 600 stron to wciąga już od pierwszych zdań. 

Książka zaczyna się od pogrzebu, umiera Jack Mercy - właściciel rancho w Montanie. Na jego pogrzeb przychodzą tłumy, oczywiście nie dlatego, że go lubili lub szanowali, nie. Przybywają, żeby zobaczyć rancho i przede wszystkim wnętrze domu, gdzie mało kto miał możliwość wejścia. Jego córka Willa, oraz jej przyszywane siostry Tess i Lily, pierwszy raz poznają się właśnie w tym dniu. Ale nie jest to ich krótkie spotkanie, wg testamentu Jacka Mercy, każda z jego córek otrzyma 1/3 majątku, pod warunkiem, że przez rok będą razem mieszkać w Montanie. Dopiero po tym czasie mogą odsprzedać swoją część dla jednej z sióstr. Willa ponadto ma sprawować kontrolę i ranczo ma działać dalej, ale czy wszystko jest ok musi sprawdzać sąsiad Ben i prawnik Nate. Nie podoba się to Willi, ale żeby nie stracić domu zrobi wszystko i stara się współpracować, albo raczej omijać się z siostrami i ciężko pracować.

Willa najmłodsza z sióstr, jedyna która pozostała na ranczu, bo jej mama zmarła szybciej niż Jack się rozwiódł nie miała lekko w życiu. Cały czas musiała udowadniać, że zna się na swojej pracy, więc ma co robić. Niestety nie poszła na studia, ale stara się czytać żeby pozyskiwać wiedzę na temat wszystkiego co może się przydać na pracy w gospodarstwie. Nie miała również nigdy dobrych stosunków z ojcem. Nie dał jej odczuć, że ja kocha. A wręcz przeciwnie zawsze ją odsuwał od siebie i Willa była wychowywania przez gospodynie i zarządce rancho Hama. Jedyna miłość jaką miała to ta od jej brata Adama, który był i jest cały czas obok. Mieszka on w małym domku na terenie posiadłości i zajmuje się końmi, podobno to zaklinacz koni.

Lily wydaje się być miłą, ciepłą dziewczyną, która przeszła wiele w życiu. Cały czas ucieka przed byłym mężem i ma nadzieję, że tutaj daleko od wschodu w końcu zazna spokoju. Już od pierwszego dnia pokochała tą ciszę, przyrodę, konie i życie. Dużo czasu spędza przy Adamie i koniach, oraz pomaga Bess w kuchni. Jest bardzo delikatna i cały czas boi się mężczyzn, ale stara się otwierać na nowe, w czym pomaga jej Adam.

Co innego najstarsza z sióstr Tess, dziewczyna z Hollywood, która zarabia na życie pisząc scenariusze do filmów romantycznych. Dla niej pobyt na ranchu to jest kara, ale czego się nie robi dla milionów które czekają w spadku. Nie jest ona osobą, która pracuje fizycznie, woli spać dłużej, spotykać się z przyjaciółmi, nosić szpilki i sukienki. W Montanie musi zadowolić się spodniami i spędzaniem czasu wśród ludzi pracy. Po pewnym czasie pokochała konie i polubiła Nate.

Willa nie ma od początku najlepszych relacji z siostrami. Nie wie jak się z nimi obchodzić. Dla niej są one dwiema dodatkowymi osobami, którymi trzeba się zajmować i karmić. Przeważnie omija je z daleka, ale z czasem przekonuje się do nich. Oczywiście najłatwiej jej się przyzwyczaić do Lily, bo niestety z Tess cały czas są na wojennej ścieżce.

Książka podzielona jest na cztery pory roku.

Jesień

W tym momencie poznajemy siostry, jest pogrzeb, oraz niestety zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Najpierw ktoś zabija krowę i ćwiartuję, później ktoś zabija kota i kładzie go pod drzwiami domu Mercy, a jeszcze później zostaje zamordowany jeden ze współpracowników. To też czas gdy Lily i Tess uczą się żyć na rancho, jeżdżą konno, poznają przyrodę i ludzi.

Zima

O tej porze roku przede wszystkim jest śnieg i praca w tym okresie. Po kilku tygodniach ciszy i spokoju, znów zostaje zamordowana sarna, a potem też i młoda dziewczyna. To też czas gdy nawiązują się romanse i miłość. To czas otwarcia się dla bliskich i chyba moment zażyłości siostrzanej. Lily przygotowuje kąpiel dla Will, rozmawiają razem w łazience, pomagają jej się ubrać na sylwestra, czy też zrobić makijaż. To też czas gdy stają się sobie bliskie, mimo, że co chwilę rywalizują, chociażby o weekend w spa.

Wiosna

Ta pora roku zaczyna się od bójki Tess i Willi, potem weekend w Spa gdzie nawet Willa była zadowolona, nie mówiąc o Lily. Później postrzelenie Adama, przygotowania do ślubu i romans Willi i Bena. To czas kiedy każdy kocha życie na rancho, kwiaty budzą się do życia, miłość kwitnie nie tylko u ludzi. Niestety to też moment porwania Lily, dowiadujemy się więcej o funkcjonowaniu porywacza.

Lato

Ślub, nowina o dziecku, kolejne porwanie i szczęśliwe zakończenie.

Może lato jest za mało opowiedziane, ale czy muszę wszystko opisywać? Nie. Tak jak wspomniałam uwielbiam "Niebo Montany", za siłę sióstr Mercy, za przyjaźń, miłość, zjednoczenie i ciekawy wątek kryminalny. Ale to czego im zazdroszczę to życie na ranczu. Świeże powietrze, konie, zwierzęta. Ok kastrowanie bydła to nie jest ciekawe zajęcie, ale możliwość jazdy konnej po dużej ilości hektarów to już coś innego.

Polecam z całego serca!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz