wtorek, 27 maja 2025

Sandra Podleska - Cisza w mazurskim lesie



Tak czytając książkę zastanawiałam się jaki jest to gatunek i wydaje mi się, że najlepiej określi to obyczajowa z wątkiem kryminalnym. To moja pierwsza książka tej autorki i byłam ciekawa tego jak pisze. Muszę przyznać, że spodobał mi się styl, fabuła i te połączenia, które zostały zrobione w książce.

Przede wszystkim mamy w tej książce coś od czego wszystko się zaczęło. Zginęła młoda kobieta, podobno potknęła się o kamień w lesie w małej wiosce na Mazurach. Było kilka notek, nic nie wiadomo co się stało, co tam robiła dziewczyna z Warszawy. Nie można nic było wyszukać w sieci na jej temat. 

Redaktor gazety z Warszawy wysyła do tej wioski pod Ostródą dwójkę dziennikarzy: Laurę i Arka. Mają zadanie napisać reportaż na temat tego co się dzieje w lesie. Ta dwójka nie lubi się za bardzo, chociaż może inaczej- Arek dokucza dziewczynie, takie zaloty, a ona się tym irytuje. Na tym wyjeździe, przez trzy tygodnie poznają się lepiej. 

Ale najważniejsze jest zadanie - napisać reportaż i Laura udaje tam samotną turystkę na wakacjach. Poznaje kilku miejscowych ludzi, ale tak naprawdę to bardzo zamknięte środowisko, gdzie nikt nie chce o niczym mówić. Kobieta zapoznaje się bliżej z młodszą od siebie Amelią, kelnerką z pobliskiego baru i tajemniczym mężczyzną mieszkającym samotnie w środku lasu. Ten mężczyzna Edi jest wg mieszkańców wioski uważany za mordercę, nie tylko tej znalezionej dziewczyny, ale i zwierząt, które są co chwile znajdowane martwe w lesie.

Książka jest dosyć ciekawie prowadzona, mamy kilka wątków, połączonych ze sobą. Niestety opisywanie jakiegokolwiek wątku sprawiłoby, że byłby to spojler. Bo tu każda jedna rzecz się łączy ze sobą.

Las, wioska jest bardzo fajnie napisane. Sama mieszkam w lesie i bardzo spodobały mi się te pikniki, opisy widoków, miejsc, aż pomyślałam o wybraniu się na spacer do mojego lasu. Las ma to do siebie, że skrywa tajemnice. Nigdy nie wiadomo kto może stać za drzewem, lub pagórkiem. Czy spotkamy jakiegoś turystę, mieszkańca czy zwierzę. Można się tam łatwo zgubić, ale i trafić na coś interesującego.

Książka jest fajna, cieszę się, że bardziej opowiada o dziennikarzach i ich pracy, a nie o osobach, które same chciałyby stanąć oko w oko z mordercą, lub go złapać. 

polecam


Poniższa notka od wydawcy

Czy Laurze uda się wkupić w łaski nowo poznanych ludzi i rozwiązać kryminalną zagadkę? Czy zdoła ponownie otworzyć swoje serce na miłość?

Laura pracuje jako dziennikarka śledcza dla ogólnokrajowego tygodnika „Meritum”. Trudne doświadczenia z przeszłości sprawiły, że całą swoją uwagę skupiła na budowaniu kariery zawodowej, dlatego w skrytości ducha marzy o awansie. Gdy otrzymuje szansę, aby objąć wyższe stanowisko, nie waha się ani chwili – postanawia spędzić najbliższe trzy tygodnie w malutkiej wiosce na Mazurach i napisać reportaż dotyczący zabójstwa młodej kobiety. Ku jej niezadowoleniu, razem z nią jedzie tam również Arek – irytujący współpracownik, który od roku nieudolnie zabiega o jej względy. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy bohaterowie docierają na miejsce. Okazuje się bowiem, że mieszkańcy wioski stanowią bardzo hermetyczne środowisko i pilnie strzegą tajemnicy, którą owiana jest okolica.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz