czwartek, 9 kwietnia 2020

Nora Roberts - "Noc na bagnach Luizjany"



Po kilku nowych książkach, chciałam przeczytać coś co już u siebie posiadam. Teraz jest czas na "Noc na bagnach Luizjany" Nory Roberts. Czytałam tą książkę kilka razy i lubię ją. To jedna z tych książek do których z chęcią wracam, a jeśli kojarzycie tytuł to tak, jest też film, który powstał na podstawie tej książki. Również świetny, chociaż nie wiem gdzie teraz można go zobaczyć.

Książki Nory Roberts są specyficzne, pisze ona na trzy style. Jeden to typowe romanse, drugi styl to połączenie romansu z kryminałem, a trzeci styl pisze pod pseudonimem J.D.Robb - i jest to kryminał science fiction, akcja od roku 2050, gdzie są latające samochody, hologramy, kolonizacja marsa i genialne główne postacie Eve Dallas i Rouke, jest też w tym romans, ale sceny miłosne są tak opisane, że Blanka Lipińska mogłaby się uczyć, jak napisać coś co będzie namiętne, ale i też z szacunkiem.

Ta książka to połączenie romansu, kryminału i zjawisk paranormalnych, a dokładnie duchy. Ale co się dziwić, gdy historia dzieje się w Nowym Orleanie, miejscu, gdzie nie każdy wierzy w duchy, ale na wszelki wypadek zawiesza na drzewach butelki z wodą, aby ich brzęczenie odstraszało złe moce.
To miasto, gdzie każdy w rodzinie ma kogoś kto zajmuje się oczyszczaniem domów ze złych mocy, albo też czytają z dłoni. Nora napisała kilka książek, gdzie duchy czy też magia istnieją i wychodzi to jej genialnie, jakby sama posiadała jakąś moc. A może tak jest bo czaruje nas słowami i pomysłami.

Książka podzielona jest na dwa światy. Jeden to świat około 100 lat temu, gdzie zostaje zamordowana młodziutka Abigail, pozostawiając córkę i męża, do tego upozorowane jest jej morderstwo jako ucieczkę i kradzież. Pokazany jest czas gdy umiera, jak doszło do tego i przez kogo, oraz cierpienie młodego wdowca i niezrozumienie, jak mogło dojść do tego, że żony nie ma już z nim. Są też tam złe duchy, które nawiedzają swój dom i robią dużo aby przegonić aktualnych mieszkańców, czy też pracowników remontujących dom.

Z drugiej strony przenosimy się do współczesnego świata, gdzie prawnik z Bostonu kupuje willę Pod Nowym Orleanem z hektarem ziemi. Do tego domu ciągnęło go od wielu lat gdy spędzał w mieście ferie w czasach studenckich u przyjaciela. Teraz mógł go kupić i postanowił z pomocą miejscowych wyremontować go. Dom jest piękny, wielki i zaniedbany. Skrywa również historię, która sprawia, że bardzo często dom zmienia właścicieli. Jak każdy stary dom, to i ten ma swoje tajemnice. Już pierwszego dnia Declan odkrywa coś, czego być nie powinno. Wchodząc do jednego z pokojów widzi meble - łóżko, fotel, komodę, ale nie te co zamówił i czuje zapach lilii, po kilku sekundach nie ma już nic. Jest zdezorientowany. Po chwili wchodząc na drugie piętro czuje powiew zimna i przerażenie, słyszy też płacz dziecka, a przecież nie ma żadnego dziecka w pobliżu. Nie wie co się dzieje. Noc też nie jest lepsza. Budzi się w środku nocy i sto przed tymi właśnie drzwiami na drugim piętrze. Jest przerażony i wraca na dół. Z drugiej strony mówi w przestrzeń to jest teraz mój dom.

Jego przyjaciel Remy z narzeczoną zapraszają go kiedyś do francuskiej dzielnicy, gdzie Declan poznaję Lenę. Z jego strony to miłość od pierwszego wejrzenia. Dziewczynie również spodobał się mężczyzna, ale dla niej to tylko romans, tak sądzi. Declan zaprzyjaźnia się również z babcią Leny, która okazuje się być przodkiem zamordowanej córki Abigail. Czy to ma jakiś wpływ na Declana i Lenę? Oczywiście, że tak i to ogromny. Declan co raz częściej doświadcza halucynacji, a jedyną osobą oprócz niego doświadczającą jakiś mocy w jego domu jest Lena. Zastanawiają się co to oznacza i chłopak chce wiedzieć coś więcej o przeszłości domowników. Oczywiście w tle jest wesele przyjaciela, poznanie rodziców Declana i nie do końca miła wizyta matki Leny.

To książka opisująca życie Declana przez kilka miesięcy gdy remontuje dom. Pokazuje ona jego przyjaciół i ich relacji. Jest tu wszystko: miłość, szacunek, duchy, praca i relacje damsko-męskie.  Pokazuje również relacje Leny z matką.
Książka różni się od filmu, zwłaszcza zakończeniem. Nie powiem czasami w filmach fajniej pokazane są duchy czy też opisy lat wcześniejszych, ale tą książkę lubię. Często wracam do niej jak potrzebuję czegoś łatwego do przeczytania.


Notka od wydawcy

Mroczna historia rodzinna, która powraca po stu latach. Declan Fitzgerald, znudzony dotychczasowym życiem adwokat z Bostonu, pod wpływem impulsu kupuje stary dwór leżący wśród bagien na obrzeżach Nowego Orleanu. Dom w przeszłości należał do rodziny Manetów i był miejscem dramatycznych wydarzeń, owianych mroczną tajemnicą. W czasie remontu Declan zdaje sobie sprawę, że nie jest jedynym lokatorem domu, a wizje, których doznaje, przyprawiają go o dreszcze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz