Książka kupiona chyba ze względu na plotkę o autorze. Tak naprawdę tylko Mróz i Jarno znają prawdę i pewnie my długo się o tym nie dowiemy.
Czy książka jest wyjątkowa?
Jest wujątkowa.
Czy jest prosta w odbiorze?
Niestety, jest to książka z tych o trudniejszej tematyce i sposobie pisania.
Nie jest ona zbyt łatwa w odbiorze, jest specyficznie napisana, ale te styl ma coś w sobie. Inaczej odbieramy też przez to historię bohaterów.
A nasi bohaterowie to dwójka młodych ludzi, którzy spotkali się w czasach wojny. Witek i Żerka, byli jeszcze dziećmi, gdy musieli uciekać ze wsi chłopaka. Ukryli się w gospodarstwie u pewnego małżeństwa, ale Żerka została odnaleziona przez swoją rodzinę i wróciła z nimi.
Witek został na tym gospodarstwie i nauczył się tam pisać, dzięki temu ich historia przerodziła się w ludzi, którzy piszą listy. Niestety i do tej miejscowości dotarła wojna i chłopak musiał uciekać.
Historia tych młodych ludzi to walka aby przeżyć w trudnych czasach. Śmierć, pobicie, gwałt to coś co było często spotykane. Było to złe i Witek chciał pomagać innym, ale jak to zrobić, aby samemu móc przeżyć. Nie raz został pobity.
Pisanie co jest w tej książce, albo jak potoczyły się dalsze losy bohaterów sprawią, że mogłabym zdradzić fabułę, a tego nie chciałabym zrobić.
Mogę zdradzić, że w pewnym momencie miałam nadzieję na ich spotkanie szybsze, bardzo fajnie autor to opowiedział.
Jeśli napisał to Mróz to Szacun za tą książkę, pokazał nią, że jest wstanie napisać coś innego i z literatury pięknej.
Jeśli jednak to nieznany nikomu Jakub Jarno, to plotka o tym, że to jednak Mróz sprawiła, że ludzie mogli poznać historię tych młodych ludzi.
Jak wspomniałam książka nie należy do łatwych historii, nie jest dla każdego, ale warto chociaż raz w życiu ją przeczytać.
Poniżej notka od wydawcy
Historia, która domagała się, by ją opowiedzieć. Narrator, który czekał, aż zjawisz się, by jej wysłuchać. I ona. Dziewczyna, w której wszyscy się gubili, lecz on jeden się w niej odnalazł.
Światłoczułość to przejmująca podróż przez czas, od której nie sposób się oderwać, każdy kolejny zakręt jest bowiem jak zaproszenie do nowego świata, który chcemy zgłębić.
To opowieść o dziecięcej i dorosłej wrażliwości w obliczu największych okropieństw ludzkości, o sile wspomnień, które potrafią ukształtować całe życie. To także pean na cześć nie tylko literatury, ale także naszego prywatnego układania liter w słowa, a słów w zdania. Dla Jakuba Jarno mają one tę piękną właściwość, że potrafią przetrwać naszą pamięć i nas samych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz