wtorek, 4 czerwca 2024

Julia Biel - "Times New Romans"

 



Polubiłam książkę Julii Biel i byłam zaskoczona, że Polka mogła napisać tak dobry romans. 

Z polskimi autorami mam problem i nie zawsze jestem wstanie czytać ich książki. Annę Chaber uwielbiam, a teraz do jej grona dołączyła Julia Biel.

Książka ma tylko dwie wady, o których napiszę później.

Najpierw zalety:

- długość - nareszcie można przeczytać coś dłuższego, rozłożyć bez problemu na kilka dni. Przeważnie jeden - dwa dni i koniec, a tutaj aż cztery wieczory. Cudownie

- ciekawy pomysł, może zbyt często używany, ale w nowej jakości. Dwójka przyjaciół z dzieciństwa, jedno złe zdanie, jedna katastrofa i dziesięć lat kłótni, nienawiści, chociaż w sercu jest miłość

- wiek bohaterów i ich życie. Mają po dwadzieścia sześć lat i kilka książek za sobą. Ona 6 kryminałów, a on o wiele więcej romansów. Gdyby nie Mróz i jego ilość książek pisanych w ciągu roku, można byłoby powiedzieć, że to dziwne, ale wiemy już że można w tak młodym wieku pisać sprzedające się książki. 

- Widać też różnicę w mieszkaniach - ona ma małe mieszkanko w Nowym Jorku, a on apartament w Nowym Jorku i duży dom w Kalifornii, ich standard życia, samochody i to jak dodatkowo zarabiają też się różnią

- zaletą bardzo ważną jest styl pisania, bo to on sprawia czy chce się nam ją czytać, a tutaj to jest tak dobrze napisane, aż chce się więcej i więcej

- książka opisana z dwóch stron narracji, oboje na przemian opisują dane wydarzenie, czy też poszczególne dni i nie przeszkadza to w czytaniu

- ciekawe postacie dodatkowe, które pozwalają na połączenie się wszystkiego

- to fajny romans, z licznymi sekretami, akcją i nutką dreszczyku w końcowych scenach

A teraz dwie wady

- mieli pokazywać na social mediach swoje życie i tą "miłość", ale było to bardzo ograniczone, bardziej było to przypadkowe, niż miało jakiś cel, gdyby nie ktoś z przyjaciół to pewnie nic nie wstawiali

- sceny seksu, nie mam nic do scen samych w sobie, ale czasami nie pasowały, kilka momentów było takich, że książka przestała być romansem, a była jak erotyk

Ok jest jeszcze trzecia rzecz - postacie były delikatnie dziecinne w swoim zachowaniu, nie potrafiły się dogadać, ale gdyby dogadały się w pierwszym rozdziale to o czym pisać później, więc musiała być tak ta książka poprowadzona.

Ogólnie jest na wielki plus i mega super się mi czytało taką książkę. dobrze napisana, fajna fabuła, postacie ciekawe. Plus za włosy Theo, pewnie miałabym sama słabość do mężczyzny z taką fryzurą:D

Polecam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz