Mimo, że kupiłam tą książkę rok temu, dopiero pod koniec listopada ją przeczytałam.
To była dopiero druga pozycja Anny Chaber w mojej biblioteczce i cieszę się, że ją kupiłam.
Bardzo mi się podobała historia z życzeniami na nowy rok, jakie główna bohaterka postanawia spełniać w swoim życiu. Małymi krokami chce się otworzyć na nowe możliwości.
Piesek ze schroniska troszkę jej w tym pomaga i dziewczyna powoli robi małe kroczki, tak małe, że występuje na WOŚP w miejscowym domu kultury. A ma anielski głos, głos, który każdego potrafi zauroczyć.
Ale może gdyby nie Daniel to wszystko by się tak nie potoczyło. Sąsiad - lekarz, który o mało co nie rozjechał jej pieska i ich znajomość pomaga im nawzajem. Każde z nich jest na innym etapie życia. Każde z nich ma swoje problemy. Ma pracę, ale i marzenia. Tylko czy uda się im to wszystko pogodzić?
Karolina jest tą dobrą duszyczką, która wszystkim pomaga, pracuje za grosze i chciałaby nie tylko śpiewać, ale i pojechać odwiedzić siostrę.
Daniel żyje pracą zapominając o siostrzeńcach i siostrze, przemęczenie sprawia, że musi zastanowić się nad swoim życiem.
Jedno przypadkowe spotkanie, potem drugie pomiędzy tą dwójką i mamy chemię.
Fajna i zabawna opowieść.
Nowy rok to naprawdę nowa szansa na… wszystko!
Karolina dzieli kawalerkę tylko ze swoim psem Kąskiem i jest z tego bardzo zadowolona. Mniej zadowolona jest ze swojej pracy, kłócących się rodziców, zrzędliwej ciotki. W dodatku w Nowy Rok zostaje potrącona przez samochód. Ten niegroźny wypadek sprawia jednak, że Karolina zaczyna myśleć o swoich marzeniach i obiecuje sobie, że w tym roku podąży za swoją największą pasją – śpiewaniem. Tylko czy uda jej się przezwyciężyć paraliżujący lęk przed występami na scenie?
Daniel jest lekarzem i kocha swoją pracę. Czasem aż za bardzo. Gdy wskutek przemęczenia traci przytomność i zostaje zmuszony pójść na urlop, postanawia poświęcić więcej czasu bliskim. Coraz częściej myśli również o uroczej sąsiadce, z którą połączył go huk petardy i wystraszony pies. Był to wystrzałowy i dość niefortunny początek znajomości. Czy mimo to połączy ich miłość… do pomagania?
Okres poświąteczny nikogo nie napawa optymizmem. „Zimowy blues” otuli Cię w tym szarym czasie i pozwoli dotrwać do wiosny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz