Kupiłam książkę na początku tego roku, ale zapomniałam o niej. A ona sobie leżała na półce i czekała. Aż w końcu doczekała się. Już po pierwszych stronach byłam zła, że dopiero teraz ją przeczytałam, dlaczego nie wcześniej? Na co ja czekałam...
Nie wiem...
Teksas i miasteczko Midnight wygląda jak jedno z tych miejsc opuszczonych przez wszystkich. Nie mieszka tam dużo ludzi, ale jest kilku miejscowych i prowadzą oni swoje sklepiki. Jest sklep ze stacją benzynową, sklepik wróżbiarski, kościółek z cmentarzem dla zwierząt, restauracja, gdzie każdy z miejscowych ma swoje miejsce i jest też lombard.
Tak jak są różne miejsca to i są różni mieszkańcy.
W sklepie wróżbiarskim mieszka i pracuje Fiji Cavanaugh - zapalona ogrodniczka, która wróży i prowadzi zajęcia dla ciekawych. Ale ma też sekret, bo pochodzi z rodziny gdzie wróżbiarstwo to nie tylko wymysły, ale naprawdę potrafi wykonać jakieś czary. Otwarcie mówi, że jest wiedźmą. Jest u niej Pan Przytulas duży pręgowany kot, który też coś ukrywa, bo to nie taki zwykły kot.
Cmentarzem i kaplicą zarządza pastor Emilio Sheehan.
Restauracja Domowe Jedzonko prowadzone jest przez Madonnę. Ma ona męża i małe dziecko.
Jest również Galeria Antyków i Salon Kosmetyczny - prowadzone przez Joe Strong i Chewy Villegas. Są oni parą i mają małego pieska.
W sklepiku i stacji benzynowej Gas-N-Go urzęduje Shawn ze swoją córką Creek i synem Connorem.
Lombard jest miejscem otwartym całą dobę. Za dnia rządzi nim Bobo Winthrop, w nocy zaś Lemuel. Wynajął on jedne ze swoich mieszkań dla nowego mieszkańca miasteczka.
Tym nowym mieszkańcem jest Manfred Bernardo. Człowiek, który na życie zarabia będąc Medium. Napisał książkę, a swoją pracę robi po przez internet. Zero telefonów, rozmów z klientami, wystarczy mu pisanie wiadomości email i dzięki temu zarabia.
Jest również Oliwia Charity - piękna i niebezpieczna, tak naprawdę mało kto wie coś o niej. Wynajmuje jedno z mieszkań Bobo, oraz romansuje z Lemuelem.
Kilka miesięcy przed przybyciem Manfreda do miasteczka, jedną z osób zamieszkałych tam była Aubrey. Dziewczyna Bobo, która zaginęła pewnej nocy. Wszyscy myślą, że uciekła. I do dziś dzień nie dała znaku życia.
Ta książka jest pełna tajemnic, mało kto wie o sobie coś więcej. Każdy ma tajemnice, każdy coś ukrywa. To co podoba się dla Manfreda to to, że nikt nie pyta się o jego życie, dlaczego się przeprowadził czy też na co liczy. Tajemnice są tutaj tajemnicą.
Pewne wydarzenie sprawia, że tajemnice kilku osób wyjdą na jaw, ale czy to dobrze?
Naprawdę polecam książkę, jest genialna. To dopiero tom pierwszy i mija rok od jego wydania, a ja czekam już na kolejny. Niestety nie wiem kiedy wyjdzie. Ale już mógłby.
Poniższa notatka od wydawcy:
Wybierz się do niewielkiego teksańskiego miasteczka, do którego pasują jedynie obcy, w pierwszym tomie serii paranormal mystery autorstwa Charlaine Harris, czołowej autorki New York Timesa.
Witajcie w Midnight w Teksasie – miasteczku z wieloma zabitymi deskami oknami i zaledwie kilkorgiem stałych mieszkańcówi, położonym na skrzyżowaniu Witch Light Road i drogi do Davy. To standardowe, niemal wymarłe miejsce.
Stoi tam lombard, w którym mieszkają trzy osoby. Jedną z nich widuje się tylko w nocy. Jest restauracja, lecz ludzie, którzy się w niej zatrzymują, z reguły nie zagrzewają miejsca. Jest też nowy mieszkaniec, Manfred Bernardo, który chce tylko ciężko pracować i dopasować się do reszty. Ale Manfred ma też własny sekret...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz