czwartek, 13 kwietnia 2023

Nicholas Sparks - "Kraina marzeń"

 


Udało mi się skończyć książkę Sparksa po kilku długich dniach. Czemu tak długo czytałam? Nie wiem. 

Wiem natomiast, że to jest moja kolejna książka Sparksa złożona jakby z dwóch światów. Tzn mamy dwa wątki, które w pewnym momencie fabuły połączą się w całość i wyniknie z tego jakaś większa idea. Czy to jest fajne połączenie? To już zależy od książki. Nadal uważam, że "Jedno życzenie" było magiczne i reszta książek Sparksa nie dorównuje do niej.

Ta książka jest ciekawa i nawet fajna, ale jeśli chodzi o pierwszą część dosyć jest to oczywiste. 

Colby i Morgan to młodzi ludzie, którzy spotykają się na Florydzie. On jest na urlopie i śpiewa w barze dodatkowo zarabiając, a ona jest na tygodniu wakacji z koleżankami przed rozpoczęciem studiów. Spotykają się przypadkiem i jak to zwykle bywa zakochują się w sobie. Oczywiście jest to miłość młodych ludzi, którzy są sobą zafascynowani. Ale czy pasują do siebie?
Colby jest farmerem, Morgan jest córką lekarzy. On nie należy do bogatych osób, ona za to jest z bogatej rodziny. To są dwa światy, ale łączy ich jedno - miłość do muzyki. Oboje pięknie śpiewają, piszą teksty i Colby dodatkowo gra na gitarze.

W drugiej części poznajemy Beverly i jej synka kilkuletniego synka, którzy uciekają od męża tyrana. Poznajemy ich jak Beverly budzi się rano i przypomina sobie jak trafiła do tego małego domku. Jak co dzień robi jedzenie dla synka, ale najpierw musi robić zakupy w miasteczku, niestety najpierw nakładając perukę i inne ubrania, aby jej nikt nie poznał. Cały czas boi się, czy w kamerach nie ma jej gdzieś zarysu, czy też, żeby mąż gdzieś nie włożył nadajnika w plecaku np z którym uciekła.

W pewnym momencie ich drogi się krzyżują, ale jak i dlaczego to tego nie będę pisać.

Czytając te dwie części bardziej ciekawiła mnie historia Beverly bo wiadomo Colby i Morgan to była normalka, że się zakochują. Ale Beverly to co innego. To historia, gdzie kobieta boi się o wszystko, każdego auta, osoby i braku pieniędzy na jedzenie. To historia gdzie dziecko jest najważniejsze. 

Ale żeby ją poznać i być zachwyconym to trzeba dojść do końca książki.

Początek mi się dłużył, ale im byłam bliżej końca tym bardziej byłam zachwycona.

Polecam.

Poniższa notatka pochodzi od wydawcy
Drogi ludzi potrafią przeciąć się w najmniej oczekiwanym momencie. Aż nazbyt dobrze przekonują się o tym trzej główni bohaterowie kolejnej powieści mistrza literatury obyczajowej – Nicholasa Sparksa. „Kraina marzeń” to przejmująca opowieść o miłości, niezachwianej wierze w marzenia oraz o tym, dokąd może zaprowadzić nas ucieczka przed własną przeszłością.
Colby Mills od zawsze marzył o zostaniu zawodowym muzykiem. Nagła śmierć sprawującego nad nim opiekę wujka brutalnie pokrzyżowała jednak jego plany. Pod wpływem impulsu wyjeżdża na Florydę, gdzie w jednym z barów poznaje pewną dziewczynę. Spotkanie to na zawsze odmieni życie ich obojga.
Morgan Lee jest córką cenionych lekarzy z Chicago. Po ukończeniu studiów zamierza wyjechać do Nashville – kolebki amerykańskiej muzyki – i zrobić karierę jako piosenkarka.
Życie Beverly nie potraktowało jej łaskawie. Nie mając prawie żadnych oszczędności, wraz kilkuletnim synkiem musi uciekać od męża tyrana. Decyzje, jakie będzie musiała podjąć, będą wymagały od niej wiele odwagi. Czy podjęte ryzyko się opłaci i tym razem szczęście się do niej uśmiechnie?
Choć Colbye’go, Morgan i Beverly zdaje się dzielić niemal wszystko, ich drogi zostają skrzyżowane. Nie zawsze łatwa historia każdego z trójki bohaterów pokazuje czytelnikom, że nigdy nie jest za późno, aby sięgać po swoje marzenia i wykorzystywać szanse, jakie zsyła nam los – nawet jeśli początkowo wydają się one pozornie nieznaczącymi epizodami w naszym życiu.

środa, 5 kwietnia 2023

Tom Felton - "Po drugiej stronie różdżki"

 



Byłbym dziś zupełnie inną osobą, gdybym nie miał za sobą wzlotów i upadków normalnego życia, które równoważyły szaleństwo związane z Harrym Potterem. Doświadczyłem tego, co najlepsze z obu tych światów.

Jako wierna fanka książek o Harrym Potterze, wiedziałam, że muszę kupić tą pozycję.

To jest obowiązkowa pozycja dla Potteromaniaków, zwłaszcza jak ktoś polubił postać Draco Malfoya. 

Ale nie tylko, jeśli lubicie Toma Feltona i obserwujecie go na portalach społecznościowych to wiecie, że jest to chłopak z mega wielkim dystansem do siebie, jest szczery, nie uważa się za gwiazdę i jak wspomniał na początku książki - bycie aktorem nie było jego marzeniem. To się stało, że zaczął grać.

Ta książka to w większości opowieść na planie filmów o Harrym Potterze, ale i też opowieść o rodzinie, o problemach w dorosłym życiu i znakomitych aktorach, którzy sprawili, że jest kim jest.

Początek książki opowiada o reklamach, filmie "Pożyczalscy" i "Anna i król". 

Potem zaczyna się Harry Potter. To wszystko co czytamy o życiu na planie sprawia, że się uśmiecham. Są osoby, które stwierdzą, że to nie biografia a po prostu zapiski z planu, aby zarobić kasę. Ale nie zgadzam się. Tom Felton wchodząc na plan miał już za sobą dwa filmy z gwiazdami wielkiego formatu. Wchodząc na casting, nie wiedział na co się pisze, ale jego styl bycia sprawił, że okazał się idealnym Malfoyem. 

Tlenione włosy, podłużna szczęka, wzrost, figura i styl elegancika. Wydaje się być idealny, ale tylko czytając możemy się dowiedzieć jaki był naprawdę.

A naprawdę najważniejsza dla niego była normalność, bycie zwykłym nastolatkiem. Miał więcej szczęścia jak sam przyznaje niż Złote Trio. Nie był aż tak rozpoznawalny, ale też nie był anonimowy. 

W książce to drań, w życiu najlepszy przyjaciel jakiego można mieć. Widać to po tym jaki ma kontakt z większością aktorów. Zobaczcie bliźniacy, Mathew Lewis, Emma, Daniel, Rupert, ale i Jason Isaacs czyli filmowy Lucjusz Malfoy. Częste spotkania, granie w golfa z bliźniakami, akcje charytatywne, ale i dokuczanie sobie na portalach społecznościowych sprawia, że da się go lubić i przede wszystkim oni lubią siebie nawzajem.

I to jest fajne, to że przyjaźń pozostała.

Ta książka to również postrzeganie młodego człowieka względem aktorów i tego jaki mieli oni wpływ na dziecięcych aktorów. A tych aktorów wielkiego formatu było wielu, więc naprawdę warto przeczytać książkę Toma Feltona.

Może jestem stronnicza, bo uwielbiam go, ale i wiem teraz, że miał nałogi i nie dorastał w idealnej rodzinie. Ale wyrósł na człowieka którego można lubić i warto przeczytać najpierw a dopiero potem osądzać.

- "Czy Pan jest bogaty?"

Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Myślę, że nie w pełni zrozumiałem, o co mu chodzi. Powiedział mi, że on sam jest bogaty nie z powodu posiadanych pieniędzy, ale rodziny, która go otacza. Wiedział, co jest ważne w życiu. Wiedział, że powinien pomagać ludziom, a wtedy oni będą pomagać innym. Dzisiaj to rozumiem. Jedynym prawdziwym bogactwem, jakie mamy w życiu, jest wpływ, jaki wywieramy na otaczających nas ludzi.